Źle reagujesz na deszczową ,smętną pogodę? Huśtawki nastrojów, zły humor i ogólne niezadowolenie, towarzyszą Ci zawsze gdy za oknem widzisz opadłe z drzew, jesienne liście lub ponure zimowe niebo?
To wcale nie chimery!
Fatalne samopoczucie nie musi być wynikiem chimerycznego usposobienia. Nie musisz być hipochondrykiem, wystarczy, że jesteś meteoropatom.
Na pogodę i przy okazji na nas, ludzi wpływa wiele czynników: ciśnienie powietrza, natężenie promieniowania słonecznego, wilgotność, temperatura, wiatr i jego natężenie. Wszelkie składniki pogody mogą działać na człowieka obciążająco, stymulująco, mogą też poprawić nastrój, sprawić, że czujemy się dobrze lub całkowicie zepsuć humor.
Nagłe, krótkie zmiany pogody bardzo niekorzystnie wpływają szczególnie na psychikę. Wtedy większość ludzi jest smętna, osowiała, zaspana i nikt nie ma na nic czasu. U niektórych osób pojawiają się bóle głowy, mięśni, stawów. Także osoby, które cierpią na określone choroby czują uaktywnianie się dolegliwości przy zmianach pogodowych.
Nie każdy człowiek reaguje wzmożonym atakiem dolegliwości na zmiany pogodowe, czasami ludzie szybko przyzwyczajają się do zmieniającej się aury.
Tych, którzy szybko godzą się z zaistniałą pogodą jest „jak na lekarstwo”. Podobno około 70% osób odczuwa pogodowy dyskomfort. Łatwo o zmiany nastroju jeśli pogoda wciąż się zmienia.
Uff…jak gorąco!
Na przykład teoretycznie przyzwyczajeni do upałów Kubańczycy chodzą znudzeni i zmęczeni całymi dniami. Gorąca temperatura nawet tym, którzy wydawać by się mogło przywykli do takiego ogniska, daje się we znaki. Mieszkańcy Meksyku, czy Afryki też skarżą się na dokuczające upały. Nic dziwnego, że w krajach Ameryki Południowej, w Hiszpanii itp. obowiązuje tzw. sjesta. Taki wypoczynek wciągu dnia nie jest przypadkowy. Został ustalony w godzinach, w których przebywanie na powietrzu jest niemal nie do wytrzymania. Mieszkańcy wymienionych obszarów borykają się z niemiłosiernymi upałami na co dzień. Jednak my, Polacy bardzo często mamy problem ze zniesieniem letnich, gorących dni. Szczególnie gdy wilgotność powietrza przypomina tę kubańską.
Męczą także deszcze i ciągłe zachmurzenia. Ponoć gdyby ludzie przez kilka miesięcy żyli w krainie śniegu i wiecznych opadów, bez ani jednego promienia słońca to m.in.: chorowaliby na depresję. Taki stan rzeczy możemy zaobserwować nawet u nas, w Polsce. Wystarczy zwrócić uwagę na zachowanie nasze i ludzi wokół gdy od połowy listopada do końca marca dręczy śnieg i zachmurzone niebo. Wówczas wyjście z domu to nie lada wyczyn. Człowiek jest osowiały, depresyjny, rozzłoszczony. Brak promieni słonecznych wywołuje produkcję melatoniny, a to sprawia, że odczuwamy senność. Jak się okazuje ciężko walczyć zarówno z żywiołami jakimi są składniki pogody, ale także z nastrojami, jakie owa pogoda wywołuje.
Osoby z niskim ciśnieniem zdecydowanie gorzej znoszą zmiany za oknem. Nic dziwnego. Częstym objawem jest senność. I choć można się z tego śmiać, to tak naprawdę jeżeli tego dnia musicie wyjść do pracy, czy szkoły to przestaje być zabawne, a urasta do rangi mini dramatu. Nie możność skupienia się na niczym, przez cały dzień, nie należy do pożądanych stanów.
Warto więc sięgnąć po napój energetyzujący lub kawę!